Angielski amerykański czy brytyjski który wybrać? Którego lepiej się nauczyć? Który będzie bardziej przydatny?
Temat na pewno jest bardzo ważny, bo decyzja może wpłynąć na całą twoją przyszłość, na to jak będziesz mówić po angielsku.
Który wybrać? Najprostszą odpowiedzią byłoby – ten który ci się bardziej podoba. I to mógłby być koniec tematu, ale myślę że można wejść w niego nieco głębiej.
Dlaczego chcesz nauczyć się języka angielskiego?
Pomyśl co cię najbardziej zainspirowało do nauki. Jakieś seriale albo filmy amerykańskie? Może uważasz, że ludzie z Ameryki są fajni? A może to kultura brytyjska i Brytyjczycy ci się podobają? Myślę, że odpowiedź na to pytanie może być dla ciebie dobrą wskazówką w którą odmianę angielskiego celować.
Innym pytaniem jakie możesz sobie zadać jest…
Która odmiana angielskiego ci się bardziej przyda?
Jeżeli planujesz wyjazd do Anglii to dobrym pomysłem byłoby nauczenie się standardowej brytyjskiej wymowy. Jeśli jednak masz w planach wyjazd do Stanów to bez sensu byłoby uczyć się brytyjskiego.
A tak w ogóle, to…
Jak w ogóle chcesz brzmieć, jaki chcesz mieć styl?
Chcesz mieć styl wyluzowanego Amerykanina, czy może chciałbyś być dystyngowanym dżentelmenem z wyższych sfer z Anglii?
Oczywiście nie wszyscy ludzie z USA są jacyś tam i nie wszyscy ludzie z UK mówią takim standardowym angielskim. Niektórzy mówią dość dziwnie, ale czaisz o co mi chodzi.
To też więc byłoby dobre pytanie. Pomyśl jaki chcesz mieć styl mówienia i kim chcesz zostać mówiąc w języku angielskim.
Który angielski jest ważniejszy?
Jeżeli chodzi o ważność amerykańskiego czy brytyjskiego to z pewnością Amerykanów jest dużo więcej. Ludzi w Wielkiej Brytanii jest 66 milionów, a w Stanach jest ich 326 milionów. Łatwo skalkulować, że podróżując po świecie prawdopodobnie częściej będziesz się natykał na ludzi z Ameryki. Jest po prostu większa szansa na to, bo jest ich dużo więcej.
Z drugiej strony mieszkając w Europie prędzej spotkasz się z kimś z Wielkiej Brytanii. Brytyjski język angielski jest też większym standardem w Europie, więc bardziej teoretycznie normalnym byłoby nauczenie się brytyjskiego.
Z mojego doświadczenia jednak ludzie z Europy prędzej będą mówić takim pseudo amerykańskim akcentem niż brytyjskim. Taki ogólnie jest standard na świecie żeby mówić bardziej po amerykańsku. Napotykając się na ludzi z Niemiec, Holandii, czy Hiszpanii zobaczysz, że nikt nie będzie próbował mówić jakimś super brytyjskim akcentem. Bardziej ludzie operują takim właśnie pseudo amerykańskim. Nie będą mówić ‘are’ w stylu ‘aaaaaaaa’, tylko ‘ar’. Tak jest bardziej naturalnie dla Polaków i innych narodowości.
Co więcej, jakbyś strasznie starał się mówić po brytyjsku mógłbyś wyjść na jakiegoś wywyższającego się człowieka. Nie zawsze, naprawdę zależy od przypadku. Udawanie bardzo amerykańskiego akcentu nie będąc z Ameryki też może być śmieszne.
Jak widzisz różnie to bywa i naprawdę długo można by o tym dyskutować. Dużo tutaj czynników można wziąć pod uwagę.
Ja podejdę do tego tematu jeszcze inaczej:
Naucz się wymowy i brytyjskiej i amerykańskiej
Mógłbyś mieć z tego wiele plusów.
Będąc w Wielkiej Brytanii będziesz mógł mówić trochę bardziej po brytyjsku, dzięki czemu będziesz bardziej ‘swój’. A jak pojedziesz do Stanów lub będziesz spotykać kogoś ze Stanów czy Kanady to będziesz mógł mówić bardziej po amerykańsku i tam też będziesz bardziej ‘swój’. Czemu by nie mieć właśnie takiego podejścia?
Ja, tak jak mówiłem w poprzednim wpisie, zmieniam swój akcent i zmieniam swój angielski. Nie zawsze mówię tak samo. Jak gadam z dziećmi z angielskiej szkoły to często bardziej po brytyjsku. Z drugiej strony jak spotykam kogoś z północnej Ameryki zazwyczaj bardziej włącza mi się bardziej amerykański akcent.
Czemu by nie pójść o krok dalej i nie nauczyć się obu wersji? Zrobiłbyś coś, co robi mało kto z krajów anglojęzycznych. A wystarczy nauczyć się odpowiednich dźwięków amerykańskich i dźwięków brytyjskich. Wystarczy odrobinkę zmienić sposób wypowiadania się, odrobinkę zmienić tylko kilka dźwięków, które odróżniają te dwa akcenty i mógłbyś opanować i amerykański i brytyjski.
To jest ogólnie szokującym odkryciem jak sobie uświadomisz, że standardowy amerykański i brytyjski różni tylko kilka dźwięków. To jest prawda, więc czemu by tego nie użyć na swoją korzyść i nie nauczyć się tego?
Naucz się słów i w wersji brytyjskiej i amerykańskiej
Zamiast wybrać tylko jedną wersję i zamknąć się umysłowo na inne.
Nie ma co zafiksować się na jednej odmianie tak mocno, przykładowo na amerykańskiej, że jadąc do Wielkiej Brytanii na siłę starać się wmawiać im, że parking to jest ‘parking lot’ zamiast ‘car park’.
Po co na siłę tak robić? Naucz się obu wersji słowa i będziesz mógł po prostu w zależności od tego z kim gadasz mówić inaczej.
Wykonując taki krok będziesz o 100 lat świetlnych dalej niż jakikolwiek Amerykanin czy Brytyjczyk kiedykolwiek by poszedł. Znając obie wersje i zmieniając odpowiednio do sytuacji na pewno wyjdziesz na niezłego ogara. Będziesz naprawdę dobry z angielskiego. Może nawet kogoś z Anglii lub z Ameryki zadziwisz swoją wiedzą, większą niż on sam ma na temat angielskiego.
„Angielski brytyjski i amerykański już niedługo będą tak różne, że ludzie z obu krajów się nie zrozumieją”...czy aby na pewno?
Warto wspomnieć o czymś, co da ci ciekawą perspektywę na temat.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu naukowcy przekonywali, że angielski amerykański i brytyjski będą stawały się tak różne, że w naszych czasach Amerykanie i Brytyjczycy nie będą się wzajemnie rozumieć. Obie wersje angielskiego miały już teraz być tak różne, że obecnie ludzie z obu krajów nie powinni już być w stanie się dogadać.
Ale nie przewidzieli oni jednego. Internetu.
Nie przewidzieli pojawiania się internetu i tego, że wraz z jego rozwojem angielski stanie się absolutnie dominującym, globalnym językiem. Już nie tylko w realu, ale i w świecie wirtualnym. Wpłynęło to nie tylko na ludzi uczących się angielskiego, ale i na wszystkich native speakerów.
Ogromna amerykanizacja kultury też ma ogromny wpływ na światowy język angielski. Filmy i seriale amerykańskie są popularne i oglądane w Anglii, więc Brytyjczycy mają sporą ekspozycję na amerykański akcent. W drugą stronę jest dokładnie tak samo.
Rozwój internetu i idąca za tym poszerzająca się komunikacja między native speakerami oraz kultura globalnej wioski spowodowały, że przewidywania z przed kilkudziesięciu lat wydają się teraz po prostu absurdalne. Oni nie tylko rozumieją się bardziej, wszystko wskazuje na to, że…
Amerykański i brytyjski stają się do siebie podobne
Movie vs film
Najlepszym przykładem będzie to, że w angielskiej szkole dzieci nie mówią na przykład, że zobaczyły ‘film’, tylko że widziały ‘movie’. Ogólnie się przyjęło i jest to jeden ze złotych standardów różnic między AE i BE, że ‘film’ jest brytyjski, a ‘movie’ amerykański. Okazuje się, że dzieci w szkole w Wielkiej Brytanii o tym nie wiedzą i mówią do mnie: czy wiedziałeś jakiś ‘movie’.
Tak więc różnice między brytyjskim a amerykańskim zacierają się. Brytyjczycy używają ‘amerykańskich’ słów i zakładam, że jakieś brytyjskie słowa też mogły wejść do kanonu słów amerykańskich przez jakiś film czy serial. Zakładam, że raczej następuje amerykanizacja kultury, więc to Wielka Brytania znajduje się pod większym wpływem języka amerykańskiego. Na pewno jednak wymiana słownictwa nie jest jednostronna i tak jak w Wielkiej Brytanii mówi się już ‘movie’ to dałbym głowę że i w Stanach czasem powiedzą ‘film’ i to jest zupełnie normalne.
Flat vs apartment
Inny przykład. Taki niby złoty standard to to, że w brytyjskim mieszkanie to ‘flat’ a w amerykańskim to ‘apartment’. Ciekawe, bo szukając mieszkania w Londynie wszyscy agenci mówili do mnie ‘apartment’. Jakoś nikt nie użył słowa ‘flat’, może z raz czy dwa.
Te różnice naprawdę się zacierają więc nie przejmuj się nimi. Zamiast martwić się pierdółkami chcę, żebyś nabrał zupełnie innej perspektywy:
Baw się angielskim
Śmiej się z różnic. Wyszukuj ich i innych smaczków, dopytuj się Amerykanów i Anglików o angielski. Baw się dobrze tymi odmianami i ogólnie całym angielskim.
Nie przejmuj się, że ucząc się brytyjskiego będziesz miał problemy w Stanach, czy na odwrót. Nie będziesz miał problemów.
Wiesz, Amerykanie i Brytyjczycy to nie są zupełni kretyni. Jak powiesz w hotelu w Ameryce że szukasz ‘lift’, czyli w brytyjskim angielskim windy, to zrozumieją, że chodzi ci o windę. Tak samo jak powiesz w hotelu w Anglii, że szukasz elevator, czyli niby tej amerykańskiej wersji słowa winda – też cię zrozumieją. To wciąż jest ich język, znają choćby z telewizji niektóre różnice.
Podsumowanie
Tak więc ja proponuję tak. Jeśli naprawdę zdecydowanie wolisz jeden typ angielskiego to naucz się go. Po prostu i tak wszyscy cię zrozumieją jak mówisz standardową wersją czy to brytyjską czy amerykańską.
Możesz jeszcze pójść krok dalej i nauczyć się do pewnego stopnia obu wersji – słownictwa, dźwięków i akcentów z brytyjskiego i z amerykańskiego. I po prostu baw się językiem angielskim.
Bądź giętki. Może pewnego dnia zamieszkasz w Australii i zaczniesz łapać ich wersję angielskiego. Źle by było jakbyś był tak uparty, że mieszkając tam nie chciałbyś dostosować się do żadnego innego akcentu niż ten, który ogólnie lubisz.
Tak więc proponuję pójść tą stroną. Jeżeli chcesz być naprawdę, naprawdę dobry z języka angielskiego, to proponuję nie ograniczać się do jednej jego wersji. Załapuj co umiesz, wywal się na to co ci nie pasuje. Nie ograniczaj się, ucz się wszystkiego co chcesz. Naucz się kilku akcentów i bądź mega pro.
A jeśli chcesz stać się pro w szybkim czasie to polecam mój poradnik: